[kkstarratings]Jak pić, by bezproblemowo przeżyć dzień po imprezie? To pytanie zadajemy sobie bardzo często. Zwłaszcza, gdy mamy świadomość załatwienia czegoś ważnego następnego poranka. Ustalamy sobie w głowie konkretne limity i wymówki w razie, gdyby ktoś bardzo nalegał. Czasami wszystko idzie po naszej myśli, ale często nasza asertywność kończy się wraz ze znanym i lubianym: „Ze mną się nie napijesz?”. Wtedy pora zacząć myśleć, jak zmniejszyć lub całkiem wyeliminować efekt KACA.
Czym on dokładnie jest? Powstaje prawdopodobnie w wyniku reaktywności aldehydu octowego. Dobra. Teraz po ludzku. Zatrucie organizmu. Zapewne każdy z nas doświadczył nudności, bezsenności i innych nadwrażliwości. Tego dnia ostre światło i hałas nie są naszymi sprzymierzeńcami. Przyczyna jest jedna: trochę za dużo tego etanolu wlaliśmy w siebie poprzedniego wieczoru… Niektórzy brytyjscy autorzy polecają dializę. Świetnie, ale z paru względów pozostańmy przy bardziej przyziemnych sposobach. Czas na parę wskazówek, jak pokonać KACA-mordercę.
1. Coś, o co powinniśmy zadbać przed wieczornym wyjściem tudzież przybyciem gości do nas, to wyspanie się. Na człowieka zmęczonego po pracowitym tygodniu alkohol zadziała mocniej i dużo szybciej, niż na kogoś, kto dobrze wypoczął. Nawet trzydziestominutowa drzemka poprawi nam samopoczucie!
2. Przekąska nieraz ratuje nas od prawdziwego koszmaru. Co z tego, że sukienka jest obcisła do granic możliwości? „Na pusto” upijemy się szybko, a drugi dzień będzie wyjęty z życia. Lepiej nie ryzykować.
3. Teraz czas na klasyk – nie mieszajmy! Im więcej, tym gorzej. Nie mówiąc już o tym, że nasz układ pokarmowy w końcu się zbuntuje… Nie. Lepiej nie. Cichym zabójcą są również bąbelki, więc ostrożnie z szampanem!
4. Kwestia popity. Nie używajmy słowa „przepita”, bo jest niepoprawne. Jeden z autorów twierdzi, że przepić to można najwyżej wypłatę i ma rację. Bardzo słodkie soki i napoje gazowane mogą okazać się sprawcami niezłego KACA. W takim razie, czy najlepiej przepijać czystą wodą? Sama lub z dodatkiem cytryny może zdziałać cuda.
5. Papieros wzmacnia działanie alkoholu. Każdy o tym doskonale wie. Jeśli jednak nie palisz, za wszelką cenę unikaj zgromadzeń miłośników nikotyny w swoim otoczeniu.
6. W trakcie imprezy czasem przewietrzmy się. Brzmi banalnie, a daje naprawdę sporo. Pomaga w trzymaniu pionu i to przez długi czas. Te kilka chwil na świeżym powietrzu może pomóc nam uniknąć kolejnego dnia efektu guele de bois, czyli, jak mawiają Francuzi – drewnianego ryja.
7. Metoda „zwalczmy ogień ogniem”, czyli znany każdemu klin – owszem, czasem skuteczny, bo pomaga organizmowi zniwelować niewielkie ilości metanolu, które znajdują się w każdym alkoholu, a dla naszego metabolizmu są katorgą. Taki sposób może jednak przerodzić się w dość niebezpieczny nawyk. Polecamy tylko w wyjątkowych przypadkach!
8. Ciężki powrót z całonocnego melanżu… W zależności od sił, które nam pozostały, wypijmy solidną szklankę zimnej wody. Jeśli damy radę, nawet trochę więcej. Jakie znaczenie w porównaniu z pięknym porankiem ma jedna, czy dwie wizyty w toalecie? Do wody możemy dorzucić popularne suplementy z porządną dawką witaminy C. Jeżeli czujemy, że to był już koniec naszych możliwości spożywania alkoholu i bliskie jest nocne spotkanie z toaletą, nie hamujmy tego w żaden sposób. Czasem ten chwilowy koszmar ma zbawienny wpływ na naszą kondycję kolejnego dnia. Teraz pozostaje łóżko i nasz najlepszy kompan – sen. Do tego pamiętajmy, by uchylić okno. Choćby na chwilę.
9. Na kaca najlepsza praca? To chyba ostatnia rzecz, którą mamy w głowie o poranku. Ciekawe, jak dużo naszego społeczeństwa ochroniła przed wypadkiem w drodze do pracy i w pracy ta niezastąpiona UŻetka [red: Urlop Na Żądanie]… Powolutku. Zacznijmy od kalorycznego (ale lekkostrawnego!) posiłku. Jajecznica będzie idealna. Jeśli wstaniemy w porze obiadowej, to rosół – tradycyjnie.
10. Prysznic! Najlepiej chłodny. Postawi na nogi w trzy minuty, a nawet jeśli nie, to odświeżeni możemy wrócić do cieplutkiego łóżka z nową porcją antykacowych koktajli i mikstur z witaminą C. Parę kostek czekolady także doskonale wpłynie na nasze samopoczucie.
11. À Propos wyżej wymienionych, to mile widziane są również: miód do osłodzenia wody, sok pomidorowy, soki owocowe (zwłaszcza polecane są te z ananasem, mandarynkami, grejpfrutem), sok z kapusty albo woda z kiszonych ogórków. Dwóch ostatnich, odczuwając rano wstręt do praktycznie wszystkiego, raczej bym nie próbowała.
12. Spacer. Tyle w temacie. Zmuśmy się do tego i od razu poczujemy się jak nowo narodzeni!
13. Sport. Level: hard. Pomaga doskonale, ale wielu popuka się w głowę, słysząc tę radę i chyba nic z tego nie wyjdzie.
14. Włosi za najlepszy sposób uważają kawę. Czasem dosypują do niej soli. Jeśli kogoś skrzywiło na samą myśl o tym, niech lepiej pozostanie przy wygazowanej Cola-Coli lub herbacie z cytryną. Zielona wersja herbaty także bardzo polecana! Trochę schłodzona daje świetne efekty.
15. I na koniec najważniejsze – ostrożnie z lekami! Paracetamol może i potrafi zdziałać cuda, ale nasila negatywne działanie alkoholu na naszą wątrobę. Podobnie z lekami aspirynopodobnymi. Bądźmy rozsądni. Żaden bal, czy domówka nie są tego warte.
Kac minie. Prędzej, czy później pozostaną tylko te dobre wspomnienia z imprezy. W Las Vegas Dr Jason Burke otworzył poradnię Hangover Heaven (Niebo dla skacowanych) i prowadzi badania nad kilkoma miksturami, które mają kompletnie pozbyć się KACA. Zanim jednak skończy swoje tajemne przepisy, może nas ominąć kilka niezapomnianych imprez. Zastosujmy w takim razie jedną, najefektywniejszą zasadę: UMIAR.
autor: Katarzyna Chudzik
źródło grafiki: kotburger.pl
ja tam kiedyś nawet próbowałam wynalazków typu 2KC, strasznie uciążliwe, bo trzeba brać przed, w trakcie i po fakcie. W ostatecznym rozrachunku to lepiej w ogóle nie pic, bo inaczej trzeba pamiętać, że tabletkę trzeba wziąć. Kilka razy tak testowałam na sobie i może na następny dzień głowa mniej bolała i kac był mniej dokuczliwy, ale nie wiem, na ile to zasluga tabletek, a na ile rozsądnego picia czy też „twardej głowy” 🙂
Ta, większość tych metod to jak szykowanie się na wojnę a tu nie ma zazwyczaj czasu na wysypianie się, polewanie wodą itp. Najlepszy sposób według mnie: KLIN
Stosowanie tych metod sprawić tylko może, że odniechce nam się pić. Zwłaszcza te metody „przed” . Najlepsza metoda, to pić jeden rodzaj trunku, nie przepijać, Ale koniecznie zakąszać. Nikt nie twierdzi, że trzeba się objadać. Pisałem o piciu w Rosji. Uczmy się od najlepszych.
„Znów wstaję i po omacku dotykam ściany
Przechodzę poprzez pokój na wpół rozebrany
Gdy docieram do lustra, to już połowa drogi
Nie pozbędę się przez dzień dzisiejszy uczucia trwogi
Patrzy na mnie twarz z lustra. Jej oczy niebieskie
Nie dają mi zapomnieć, że ponoć jestem człowiekiem
Więc odchodzę od lustra i o tym nie pamiętam
Taki jestem od wczoraj. Czy to ubiór ten sam?
Oczy niebieskie mówia wprost:
Wczoraj wyjątkowo aktywna noc
Mrowie chodzi po głowie, światło słońca razi
Nie mam tyle siły, by się patrzeć odważyć
Brudne ręce od wczoraj i włosy. Dwa światy
Dnia i Nocy się łączą bez wieczornej toalety
Kładę się i po omacku opuszczam swoją ścianę
Ta metoda jest znana, czas zaleczy ranę
A sen wyleczy mnie i usunie spod powiek
Ból, co oczy niebieskie wpychają mi w głowę
Oczy niebieskie mówią wprost:
Wczoraj wyjątkowo aktywna noc…”
Dla mnie najważniejsze jest to, aby w trakcie picia, nawet paluszka czy orzeszka nie zjeść… a nie daj bobrze kebaba czy inne świństwo – zawsze, ale to zawsze jedzenie szkodzi (tak, szczególnie ten kebab czy zapiekanka zjedzona pospiesznie w jakiejś przydrożnej budce). A o tym, że to właśnie jedzenie szkodzi, przekonuję się co weekend, widząc treści żołądkowe na schodach mojej kamienicy – wszędzie bulimicy, wszędzie 🙂
Nie prawda. Szkodzi zbyt duża ilość alkoholu i np przepitki. Natomiast gdy już „chorujemy” ,to oczywiste, że „wychodzą” z nas różne treści. …gdy mamy grypę, też tak jest, a przecież nie jedzenie jest przyczyną. …. Picie wódki na przykład bez jedzenia, to po prostu samobójstwo.
Ciekawy artykuł ostatnio też natknełam się na fajny artykuł o radzeniu sobie z kacem może komuś pomoże (ciach) Pozdrawiam