Paprocky Single Barrel Whisky
Do sprzedaży trafił wyjątkowy trunek od pana Bogdana Bartola i destylarni z miejscowości Parproć. Tym razem jest to nie lada gratka dla fanów whisky, bo do czynienia mamy wręcz z edycją limitowaną. Każdy single barrel jest na swój sposób wyjątkowy i unikatowy w obrębie pojedynczej beczki – nigdy nie zdarzą się dwie takie same.
W nasze ręce trafia piękna, w dużej mierze robiona ręcznie, butelka z charakterystycznym „bąblem” w dnie. Każda jest sygnowana ręcznie przez założyciela destylarni, z numerem beczki i butelki, co podnosi prestiż trunku.
Paprocky Single Barrel Whisky: Co w środku?
Wewnątrz tak kunsztownego opakowania znajdziemy bursztynowy trunek pochodzący z destylatu jęczmiennego o mocy 80%. Na ten moment ze Szkocji, ale firma Paprocky poczyniła już inwestycje w kierunku produkcji własnego destylatu w Polsce. W edycji Single Barrel znajduje się trunek leżakowany pięć lat, natomiast producent odłożył część partii, aby w przyszłości zaserwować nam wariant 10-letni i zapewne starsze.
Aromat to silne owocowe doznanie, łagodnie wdzierające się w nasze nozdrza. Pierwsze łyki to czysta poezja: wyraźne nuty toffi, słodkie łagodne smaki z długim, przyjemnym finiszem gorzkiej czekolady. Bardzo subtelne doznanie, wręcz aksamitny smak i brak uczucia palenia alkoholu w gardle, a jedynie przyjemne rozgrzanie. Było to miłe zaskoczenie po dużo ostrzejszym Single Malt od Paprocky’ego.
Paprocky Single Barrel: Zachwyty!
Jest to naprawdę udana whisky, wspaniały smak i ciekawy aromat. Kolor, opakowanie, nawet sygnatura założyciela – wszystko dobrane tak, aby idealnie ze sobą grało i podkreślało wyjątkowość trunku. Cena za butelkę to około 150 – 160 zł, więc bardzo przystępnie na to, co dostajemy.
Ale, ale… Musi mieć przecież jakieś wady. Znalazłem całą jedną i przyznam, że to czepianie się z mojej strony – mianowicie trochę szkoda tej redukcji z 80% destylatu do sklepowych 40%. Przy tak łagodnym smaku można było się pokusić o ciut mocniejszy „woltaż”.
Z czystym sumieniem moja ocena to 4,5/5.