Nawiązujący do dawnych receptur bezchmielowych piw, „gruit” nie łatwo znaleźć dziś na sklepowych półkach. Dlatego z wielką ciekawością otworzyliśmy Ursa Dzikie Zioło z regionalnego, bieszczadzkiego browaru Ursa Maior.
Jak podaje producent do wytworzenia tego trunku zamiast chmielu, użyto 11 ziół (m.in. wawrzyn szlachetny, wrotycz, krwawnik, jałowiec, eukaliptus i zielonę herbatę), z dodatkiem probiotycznych bakterii.
Trunek niepasteryzowany, niefiltrowany, w kolorze ciemnozłoty, nie do końca klarowny z szybko znikającą pianą.
Ursa Dzikie Zioło opinia
Spodziewałem się mocno ziołowego aromatu i smaku, a dostałem przyjemną lekką kwaskowość i goryczkę z tylko nieznacznie wyczuwalną nutką ziołową. W smaku bardzo delikatne, lekkie, wytrawne. Finisz przyjemny, z dość długo utrzymującą się goryczką.
Niestety nieco za mało wyraziste. Jeśli, sięgając po to piwo ziołowe (zwłaszcza, że jest to gruit – czyli całkowiecie niechmielowe), nastawicie się na eksplozję ziołowego smaku to możecie się nieco rozczarować. Jeśli natomiast podejdziecie do Dzikiego Zioła z mniejszymi oczekiwaniami, okaże się piwem bardzo „pijalnym”, bez nieprzyjemnych posmaków i z lekką ziołową nutką.
Składniki: woda, słód jęczmienny, wawrzyn szlachetny – liść, krwawnik – ziele, zielona herbata – liść, ornan – korzeń, jałowiec – owoc, kardamon – nasiona, arcydzięgiel – korzeń, lukrecja – korzeń, eukaliptus – liść, boldo – liść, drożdże, bakterie kwasu mlekowego Lactobacillus plantarum i Lactobacillus pentosus.
Ekstrakt: 14% wag.
Alkohol: 5,3% obj.
Moja ocena: 3.5 / 5