Wyborowa Pineapple & Coconut.
Skoro lato jeszcze nas odwiedza we wrześniu to nie wychodzę z plażowych klimatów. Na tapetę trafił trunek od Pernod Ricard Polska, wódka o smaku ananasa i kokosu. Nie ukrywam, że spodziewam się raczej słodkiego i nie do końca naturalnego doznania (Wyborowa nie jest marką, aż tak Premium w moim odczuciu), ale dajmy jej szansę. Na stół trafia klasyczne pół litra o mocy 37,5% w butelce z kolorową, letnią etykietą.
Wyborowa Pineapple & Coconut – pierwsze trzy starcia.
Aromat słodki, mało spirytusowy, co uważam za sporą zaletę. Wyraźnie dominuje, niestety trochę chemiczny w moim mniemaniu, ananas w akompaniamencie fenomenalnego kokosa i lekkich nut waniliowych. Ogólne wrażenie na plus, pomimo wyczuwalnej sztuczności. Smak, zaskakuje małą ilością słodyczy, jest wyczuwalna, ale zdecydowanie stanowi tło. Na froncie dominujący ananas z pewną dozą kwaskowości. Alkoholowość w normie, nie razi kubków smakowych piorunującym spirytusowym posmakiem. Ogólnie przyjemnie, aczkolwiek mam wrażenie jakby koncentratu. Dlatego dokonałem drugiej próby, mianowicie z lodem i większą ilością ananasa w postaci soku. Wybór oczywisty, prosty, żeby nie powiedzieć prostacki. Wyraźnie lepiej, ale to jeszcze nie to, chociaż udało się uzyskać bardziej naturalne wrażenie cytrusowości. Eksperyment numer trzy, to z kwaśniejszym rozcieńczalnikiem w postaci lemoniady (przyznaję zasugerowałem się Internetami). Doznanie o niebo lepsze. Udało się zgubić sztuczny posmak ananasa, a kokos w tle świetnie gra z cytryną, lekko ją łagodząc – polecam.
Wyborowa Pineapple & Coconut – werdykt.
Mamy do czynienia z wódką zdecydowanie koktajlową. Producent nie sugeruje żadnego bardziej „poprawnego” stylu picia, ale dla mnie nadaje się przede wszystkim do letnich drinków z lodem i parasolką. Polecam eksperymenty z kwaskowymi sokami, może odrobiną mięty. Produkt przyzwoity, nie koniecznie wybitny, w sam raz na letnie popołudniowe spotkania. Kończąc sugeruję 3/5.