Przyszedł czas na zrecenzowanie Bombay Sapphire London Dry Gin. Już samo trzymanie butelki w ręce daje nam niesamowite wrażenia, nie tylko estetyczne. Jeszcze przed otwarciem przychodzi świadomość tego, że mamy przed sobą wyjątkowy trunek.
Sam gin jest klarowny jak źródlana woda. Nie jestem specjalistą w dziedzinie ginu, jednak porównując Bombay Sapphire do Lubuskiego czy Seagram’sa – jest on niekwestionowanym zwycięzcą. Wszak jest w pierwszej dziesiątce ginów na świecie. 🙂 Oto dlaczego:
Aromat – wyraziście ziołowy i intensywny, ale na pewno nieprzesadzony.
Smak – świeży, mocno ziołowy, pobudzający zmysły.
Jak pić Bombay Gin
Na początek warto spróbować powiedzmy 50ml z 2-3 kostkami lodu, aby poczuć charakter i moc. Osobiście jednak wolę rozcieńczyć gin spritem w stosunku 1:2, wtedy najbardziej mi smakuje, a gin idealnie uzupełnia się ze słodką gazowaną lemoniadą.
Ciekawą propozycją jest drink, którego przepis znajdziemy na etykiecie butelki (przepis poniżej):
Bombay Sapphire Collins Drink
- 2 części ginu Bombay
- 1 część świeżo wyciśniętego soku z cytryny
- 2 łyżeczki cukru(najlepiej trzcinowego)
Wykonanie: Wszystko mieszamy, dodajemy kostki lodu i uzupełniamy gazowaną wodą.
Opis ze strony producenta:
Bombay Sapphire to najwyższej jakości gin, którego butelka charakteryzuje się wyjątkową szafirową barwą. Jest produkowany w oparciu o oryginalną recepturę z 1761 roku. Unikalna kompozycja spirytusu zbożowe i dziesięciu starannie wyselekcjonowanych ziół i korzeni, tworzy niepowtarzalny smak i aromat tego trunku. Korzeń dzięgla nadaje piżmowy, ale zarazem bardzo delikatny aromat. Kora kasji tworzy nutę cynamonową, jagody kubeby – korzenny, lekko pieprzowy zapach z nutą cytryny i sosny, a rajskie zioła nadają całości wyrazistości i unikalnego smaku.
Najlepszy jaki piłem do tej pory. Gin Lubuski to przy tym bimber. Delikatny, pełen aromatu i w gustownej, unikalnej butelce. Odstrasza cena
a ja nie czaje tych zachwytow na tym niebieskim, zajeżdżającym sosną bimbrem
Ja osobiście nie widzę żadnej różnicy w smaku w stosunku do znacznie tańszych produktów jak seagrems czy lubuski
bo się nie znasz 😉
To kwestia zmysłów, a nie wiedzy E.
Witam, czy ktoś z was próbował London dry gin No3, dostalam ale ciężko znaleźć coś na jego temat??
Ja lubię Gordons Gin w zielonej butelce,najlepszy ze schepsem i limonka a jeszcze jak mamy świeże listki mięty to już całkiem super
Dobry aromatyczny gin. Nadaje się zwłaszcza do martini. Otwarte jest pytanie, czy jest wart pieniędzy?
Nie taki najgorszy, czuc duzo ziela ale dla mnie to akurat zaleta. Troche lepszy niz przecietny wiec i cenna troche ponad przecietna.
Szkoda że dyletanci nie wiedzą czym sie różni prawdziwy dżin od nalewki dżin 😉
Nalewka to nalewa sie na ingrediencje alkohol i filtruje
Co przejdzie do roztworu to przejdzie a co nie to nie.
Prawdziwy… powstaje z alkoholu + olejki eteryczne z ingrediencji uzyskane przez destylacje z parą wodną. Ot cała tajemnica.
Tajemnica z ilu składników w jakiej proporcji i jakiej jakości…
A komu co i jak smakuje to już rzecz gustu.
A taki próbowałeś? 3 litrowy słoik, litr spirytusu i w torebce z pończochy zawieszonej na nitce, zmacerowane korzenie, wiszące nad spirytusem. W ciepłym miejscu około 1 miesiąca. Całość dobrze zamknięta. Później rozcieńczasz do ulubionego stężenia alkoholu.
Do ginu polecam Shweppes Bitter Lemon