Mając do wyboru herbatę bądź piwo, zdecydowanie wybiorę to pierwsze. Podobnie będzie w przypadku każdego innego napoju, wliczając w to nawet wodę mineralną. Tak jak można się więc domyślić, recenzja Zateckiego była dla mnie prawdziwym wyzwaniem. Ogromną rolę odegrało tu moje nastawienie, które byłoby bardziej optymistyczne, gdyby w grę wchodziła recenzja piwa o smaku żurawiny czy jabłka.
Od producenta Zatecky Svetly Lezak
Już na przodzie etykiety producent zaznacza, że tym, co zdecydowanie wyróżnia ten produkt spośród innych, jest 650 lat doświadczenia w uprawie chmielu wykorzystywanego w wyrobie. Faktycznie staż ten wywarł na mnie dość duże wrażenie. Zawartość alkoholu w tym piwie wynosi 5%. W skład Zateckiego wchodzi: woda, słód jęczmienny, chmiel goryczkowy oraz zatecki chmiel aromatyczny.
Osobiste odczucia po wypiciu piwa Zatecky
Bardzo estetycznie wykonana etykieta, która wykończona została złotymi detalami, skłania do wyboru akurat tego piwa. Subtelna pianka i łagodny, złocisty kolor to pierwsze, co dostrzegam po przelaniu trunku do szklanki. Smak piwa zaskoczył mnie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Okazał się być goryczkowaty, ale w bardzo łagodny sposób. Konsumpcja Zateckiego nie była więc dla mnie nie lada wyzwaniem, a wręcz nazwałabym ją przyjemnym doświadczeniem.
Po degustacji tego trunku zdecydowanie zmieniłam swoje sceptyczne nastawienie do każdego piwa, które nie jest wyrobem smakowym. Zatecki zaskoczył mnie swoim łagodnym posmakiem oraz bardzo przyjemnym aromatem. W pewnym stopniu trafił w moje kubki smakowe, i być może przy najbliższej okazji sięgnę po niego ponownie. Tym razem ze zdecydowanie przychylniejszym nastawieniem.